Zasłużeni Rudzianie
Od samego początku istnienia Rudy Pabianickiej zamieszkiwali w niej ludzie, którzy swoją pracę i działalność społeczną poświęcili dla dobra mieszkańców i rozwoju miasta, a później dzielnicy Łodzi.
Oczywiście, jeśli pomyślimy o zasłużonych dla Rudy, od razu na myśl przychodzą nazwiska dawnych przedsiębiorców. Budowane przez nich fabryki dawały pracę wielu robotnikom, a napływ ludzi w poszukiwaniu zajęcia ma ogromne znaczenie dla rozwoju każdego miasta. Bo przecież Łódź i jej okolice, to Ziemia Obiecana, tak pięknie pokazana w filmie Andrzeja Wajdy.
Ludwik Geyer był właścicielem wielu dóbr w Rudzie, a także założycielem pierwszego zakładu przemysłowego na jej terenie jakim była cukrownia. Powstała jeszcze w XIX wieku zanim Ruda Pabianicka stała się miastem. Adolf Horak i Artur Meister, to kolejne dwa nazwiska ważne dla rudzkiego przemysłu. Adolf Horak w poszukiwaniu tańszej siły roboczej przeniósł do Rudy swoją fabrykę włókienniczą. Artur Meister był właścicielem rudzkiej farbiarni i wykańczalni wełny, bawełny i jedwabiu.
Oczywiście nie można zapomnieć o Aleksandrze Stefańskim, przedsiębiorcy i właścicielu Stawów Stefańskiego.
To był wspaniały kompleks wypoczynkowy z dużym kąpieliskiem, do którego ściągały zamożne łódzkie rodziny. Dla mniej zasobnych obywateli najsławniejszym kąpieliskiem w Rudzie i w okolicy była tzw. Wolfówka, gdzie można było zażywać kąpieli za darmo .
Od 1923 r. aż do 1939 r. Ruda Pabianicka była osobnym miastem i jako takie posiadała swoje władze. Pierwszym burmistrzem został Franciszek Dółka. Również dziś Ruda może pochwalić się znanymi osobami z kręgów polityki. Przede wszystkim należy wspomnieć Marka Belkę, premiera rządu polskiego oraz Longina Pastusiaka, marszałka Sejmu i amerykanistę.
Ale osoby ważne dla Rudy, to nie tylko fabrykanci i politycy. Nie można zapomnieć o polskich oficerach walczących na wielu frontach II Wojny Światowej i biorących udział w walce o niepodległość prowadzonej w kraju. Mowa tu o Henryku Pietrzaku, pilocie wojskowym, asie lotnictwa myśliwskiego II wojny światowej oraz pułkowniku dyplomowanym Józefie Szostaku o pseudonimie Filip. Henryk Pietrzak We wrześniu 1939 został ewakuowany do Rumunii, skąd przedostał się do Francji, gdzie został powołany do odtwarzanego lotnictwa polskiego. W czerwcu 1940 walczył w składzie Groupe de Chasse III/9 (Grupa Pościgowa III/9) w rejonie Lyonu. Po klęsce Francji poprzez Afrykę północną ewakuował się do Wielkiej Brytanii. Po przeszkoleniu latał w dywizjonie 306. Józef Szostak od 16.XII.1922 r. był dowódcą Szwadronu Przybocznego Prezydenta RP, później m.in. szefem Sztabu II Dywizji Kawalerii. Podczas okupacji hitlerowskiej był w konspiracji od 1940 r., od 1941 r. w oddziale III KG AK jako szef III Oddziału Operacyjnego KG AK, Szef Operacji i I zastępca Szefa Sztabu KG Armii Krajowej, od 4.IX 1944 przez 2 dni p.o. Szefa Sztabu KG AK, uczestniczył w sztabie, który podjął decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego.
(FOTO ze zbiorów Elżbiety Świderskiej)
Ludzie kultury
Na przestrzeni kilkudziesięciu lat, aż do dzisiaj w Rudzie mieszkają lub w inny sposób są nią związani przedstawiciele szeroko rozumianej kultury. Są to piosenkarze, malarze, rzeźbiarze, ale także naukowcy i nauczyciele akademiccy. Wśród piosenkarzy swoje miejsce ma Bogdan Borkowski, który karierę muzyczną rozpoczął w TRUBADURACH, ale swoje największe sukcesy estradowe osiągnął w Grupie NO TO CO. W tym zespole był od samego początku, od 1967 r. Z Grupą NO TO CO nagrał do 1993 r. wszystkie płyty, w tym singiel w 1970r. W Rudzie mieszkała również piosenkarka Lucyna Owsińska, obdarzona pięknym, ciepłym głosem, członkini zespoły Pro Contra, która przygodę z piosenką rozpoczęła mając zaledwie 13 lat. Przez 4 lata mieszkał w Rudzie Eugeniusz Morawski-Dąbrowa, kompozytor, pedagog i malarz. I oczywiście duet Framerowie. Nazwa duetu powstała przez połączenie nazwisk Zofii Szumer i Zbigniewa Frankiewicza. Jako duet pojawili się pierwszy raz w 1959 r. z MARIMBĄ – zespołem gitarzystów Jana Ławrusewicza. Wielokrotnie brali udział w popularnych audycjach radiowych i telewizyjnych, koncertowali także w ZSRR, NRD, NRF, Czechosłowacji, Bułgarii, Danii, Austrii, Jugosławii, na Węgrzech oraz ośrodkach polonijnych Kanady i USA. Na niewątpliwą uwagę zasługuje Maciej Strzelczyk, którego możemy śmiało zaliczyć do największych artystów współczesnej kultury i sztuki zarówno w Rudzie jak i w Polsce. Muzyk jazzowy, twórca jazzowej awangardy, jeden z najznakomitszych skrzypków jazzowych „młodego pokolenia”.
Wśród rudzkich pedagogów i nauczycieli akademickich warto wspomnieć profesora Stanisława Liszewskiego, rektora Uniwersytetu Łódzkiego oraz Teresę Tyszkiewicz z uwagi na jej znaczące zasługi dla określenia charakteru łódzkiej PWSSP (obecnie ASP), w której pracowała w latach 1945-78 (do przejścia na emeryturę). Obok Władysława Strzemińskiego i Stefana Wegnera miała decydujący wpływ na profil uczelni. Była jednak nie tylko cenionym pedagogiem, ale interesującą malarką i rysowniczką, jej oryginalna twórczość pozostaje jednak nieco w cieniu. Artystą związanym z Rudą jest również Zbigniew Frączkiewicz, rzeźbiarz. I jeszcze jedna ciekawa postać. Tak mówi o sobie: Mąż pociesza mnie, że jestem najlepszym projektantem wśród prawników i najlepszym prawnikiem wśród projektantów. To Aleksandra Stangierska, założycielka firmy odzieżowej Ola Styl Studio. Ona projektuje, mąż Krzysztof – ekonomista – jest menedżerem. Stroje z metką Ola Styl Studio nosiła Jolanta Kwaśniewska, telewizyjni prezenterzy i sama Stangierska.
(FOTO źródło muzyka.interia.pl)
Rudzkie rzemiosło
We wspomnieniach Sympatyków Rudy często przewija się temat rudzkich zawodów i usług świadczonych dla ludności.
Wszystkim rudzianom jest znana apteka na Marysinie przy ul. Pabianickiej 218. Wszyscy musieli z niej korzystać – bo była jedyna. Długoletnim właścicielem apteki i domu, w którym się ona znajdowała był Jan Artur Jarzębowski. Jego pierwsza apteka mieściła się prawdopodobnie w domu na rogu obecnej ul. Gombrowicza i Pabianickiej. W 1936 r. J. Jarzębowski wybudował własny dom przy Pabianickiej 218 (wtedy Staszica 118) i prowadził tam aptekę do 1940 r., kiedy został wysiedlony. Wspominana jest również rodzina pana Łapczyńskiego, przedwojennego chemika zamieszkałego przy ul. Rudzkiej. Dom i dawna fabryka państwa Łapczyńskich mieści się z tyłu Barkaresu. Prawdopodobnie przed wojną w fabryce tej produkowano komponenty do wyrobów angielskiej firmy kosmetycznej COTY.
Zakład szewski na Marysinie miał pan Garwicki, mieścił się on w suterynie kamienicy, której już nie ma, przy przystanku tramwajowym do Tuszyna i Pabianic. Był myśliwym w kole łowieckim w Tuszynie.
Byli w Rudzie również kowale ciepło wspominani… Jeden na ulicy Reymonta, i dwaj na Choćkach: przy Pabianickiej u wylotu Ciechocińskiej i dalej w głębi przy Chocianowickiej. Może było ich więcej. Prawdopodobnie był kowal na Rokiciu. W księdze adresowej z lat 1926-7 wymienieni są czterej kowale: W. Gałązka, S. Krukowski, A. Przejszczak, M. Rechenek. W spisach z 1929 r. i 1939 r. zostało ich już tylko dwóch: Gałązka i Krukowski. Sąsiadem Andrzejczaka/ów przy Staszica 88 był A. Bayer zajmujący się rowerami, piecami, kuchenkami, ale również na miejscu chromowaniem i niklowaniem.
A klany stolarzy? Państwo Kaczorowscy, Sienkiewicze, Makowscy… Pan Kaczorowski opowiadał, jak dla pana Zbigniewa Frankiewicza, na początku jego kariery wykonał gitarę. Takie to były czasy, że muzycy w ten sposób organizowali sobie sprzęt. Państwo Kaczorowscy przyjmowali zamówienia na całe umeblowanie domu – łącznie z kuchnią i łazienką. W tych czasach nie było specjalizacji. Pan Sienkiewicz zajmował się w stolarką okienną i drobnymi meblami. A ze stolarnią Makowskich kojarzy się Moskwicz, który zawsze, nie wiadomo czemu, był zaparkowany na ulicy…
Koniecznie należy wspomnieć rudzkich ogrodników, bo przecież Ruda Pabianicka ogrodnictwem stała. Mało znanym faktem jest, że już w 1919 roku utworzono w Rudzie szkołę rolniczo – ogrodniczą, jej opiekunem był inż. Neuman. Szkoła działała tylko do końca roku i została przeniesiona do Łodzi.
Bardzo znanymi przedstawicielami tej profesji są rodziny noszące nazwisko Dziomdziora. Do jednej z pań Dziomdziora należała kwiaciarnia na Marysinie.
(FOTO ze zbiorów Macieja Tarnowskiego)