Monday, 09 Dec 2024

About Us

We must explain to you how all seds this mistakens idea off denouncing pleasures and praising pain was born and I will give you a completed accounts of the system and expound.

Contact Info

123/A, Miranda City Likaoli Prikano, Dope United States

+0989 7876 9865 9

info@example.com

Przedszkola

Przedszkolaki z Habika

Kwestia opieki i dbałości o rozwój psycho-fizyczny dzieci istnieje „od zawsze”. Oczywiście najważniejszą rolę do spełnienia mieli w tym wypadku rodzice, ale wraz z rozwojem cywilizacyjnym zmianom ulegały poglądy na formę opieki. Zamożniejsze rodziny zatrudniały nianie, bony i guwernantki, a także prywatnych nauczycieli. Zaczęły również powstawać organizacje charytatywne, kierujące pomoc do najuboższych.

Pierwszymi instytucjami filantropijnymi, obejmującymi opieką małe dzieci były ochronki, które powstały we Francji w XVIII w. Ich praca miała charakter misji religijnych lub społecznych i skierowana była głównie do dzieci ubogich. Friedrich Fröbel, teoretyk wychowania przedszkolnego, założył pierwsze przedszkole, które nazwał „Kindergarten” – ogrodem dziecięcym.

Polskie ochronki, z których później rozwinęły się przedszkola, powstały w latach 30 XIX w. W XX w. rozpoczął się proces upowszechniania wychowania przedszkolnego. Obecnie, w wielu krajach, edukacja przedszkolna stanowi pierwszy, obowiązkowy stopień zintegrowanego systemu oświatowego.

W Rudzie Pabianickiej, w okresie międzywojennym istniały dwie instytucje dobroczynne, których działalność skierowana była do dzieci.

Ochronka usytuowana była przy obecnej ul. Anieli Krzywoń, przy obecnej ul. Pabianickiej mieścił się rudzki oddział Towarzystwa „Kropla mleka”, którego głównym zadaniem było bezpłatne rozprowadzanie sterylizowanego mleka dla dzieci zagrożonych gruźlicą oraz przygotowywanie mieszanek dla niemowląt według specjalnie opracowanej receptury.

Po wojnie, według wspomnień Klubowiczów, istniały w Rudzie cztery przedszkola. Były to: przedszkole przy ul. Uroczysko, przedszkole przy ul. Staszica, przedszkole „U Habika” i przedszkole „U Sióstr”. Z dwoma ostatnimi wiąże się najwięcej klubowych wspomnień.

Przedszkole „U Habika” zlokalizowane było w pofabrykanckiej willi, należącej do Paula Habiga (Habika), przy ul. Pabianickiej. W 1946 r., kiedy rodzina Habików opuściła Rudę, budynek zaadaptowano na potrzeby dzieci. Przedszkole funkcjonowało do lat osiemdziesiątych. Po jego likwidacji, willa przechodziła z rąk do rąk i powoli niszczała. Dopiero interwenja Klubowiczów zaowocowała rozpoczęciem prac konserwatorskich.

Przedszkole „U Sióstr” założone zostało przez przybyłe z Wilna Siostry Bernardynki. Początkowo, od 07 października 1946 r. mieściło się przy ul. Piłsudskiego 55. W 1949 r. przeniesiono je na ul. Rudzką. Zakonnice prowadziły działalność przedszkolną do 1961 r., kiedy uchwała KC PZPR nakazała całkowitą laicyzację wszystkich przedszkoli. Siostry podjęły swoją pracę wychowawczą w 1996 r., kiedy przy klasztorze wybudowano nowy budynek przedszkola.

Nasi Klubowicze wspominają swoje przedszkola ze wzruszeniem, przypominają sobie zabawy, ciekawe wydarzenia, a nawet jedzenie, jakie dzieci otrzymywały. Jerzy Andrzej Ciemnoczułowski napisał: „Do dziś nie mogę zapomnieć zapiekanych kluseczek z serem w przedszkolu u Habika. Szczególnie jak się dostało tą górną warstwę z przypieczonym na złoty kolor serem, to był mój specjał, no i jeszcze zupa fasolowa.” Hanka Marconi: „To mnie się skojarzyło, że w przedszkolu u „Habika” byl żółty ser w takich długich puszkach – miękki i bardzo dobry. Poza tym mieliśmy jakąś zupę mleczną o ciekawym smaku i nigdy później nie jadłam nic podobnego. Aż tu kiedyś, w Szwecji kupiłam ryż błyskawiczny w płatkach i zrobiłam na mleku. I nagle przyszło olśnienie…” To był tamten, niezapomniany smak. Ale były też i inne, za którymi nie koniecznie się tęskni, ale wpomina ze śmiechem. Piotr Zygmunt Kołakowski tak opisuje swój pobyt w przedszkolu: „Jak byłem u starszaków, w Przedszkolu na Uroczysko, to z początku zmuszano nas do picia tranu, ale później socjalistyczna farmakologia wyprodukowała ów preparat szczelnie zamknięty, w łatwych do połknięcia kapsułkach, które niwelowały nieprzyjemny smak i zapach tranu. Ale chyba jednak mylę się – chyba to były jakieś dary”

(FOTO ze zbiorów Joanny Ciemnoczułowskiej)

Szkoły podstawowe

Najstarsza wzmianka o początkach szkolnictwa w Rudzie dotyczy śmierci i pogrzebu rudzkiego nauczyciela Bronisława Winiarskiego: „W dniu 5 kwietnia 1918 roku padł legionista Bronisław Winiarski. Nauczyciel szkoły ludowej w Rudzie Pabianickiej. Wychowanek Seminarium Nauczycielskiego w Ursynowie. Pogrzeb odbył się na Cmentarzu w Rudzie, w dniu 8 kwietnia 1918 roku, o godz. 17.00. Był znany z gorącego umiłowania swego zawodu. Gorliwie pracował nad patriotycznym wychowaniem ludu polskiego. Mieszkał przy Szkole Gminnej w Rudzie.” Budynek istnieje do dziś, zwany „na górkach” blisko ulicy Demokratycznej, u stóp Rudzkiej Góry.

Wraz z rozbudową Rudy i przyrostem ludności, systematycznie zwiększała się liczba dzieci w wieku szkolnym, jednak nie wszystkie objęte były nauczaniem. Dopiero, gdy Ruda stała się miastem, jej władze zostały zmuszone do wyegzekwowania obowiązku szkolnego, czyli zapewnienia miejsc w szkołach wszystkim dzieciom między 7 a 14 rokiem życia. Niestety, miasto od samego początku borykało się z problemem niedostatku sal szkolnych. Niektóre oddziały szkolne mieściły się w prywatnych domach, zdarzało się, że dzieci z tej samej szkoły miały na świadectwach różne adresy. Ustalenie tych adresów sprawia kłopot, ponieważ przed wojną dość swobodnie zmieniano nazwy ulic. Szczegółowe informacje dotyczące szkół, ich numeracji i umiejscowienia zebraliśmy w artykule dostępnym w naszej czytelni.

Z zapisków Jerzego Świderskiego (rok 1922): „Wracam do czasów Szkoły Powszechnej, dwa lata chodziłem do szkoły oddalonej o 2 km, w Marysinie, w domu Rascha, później na ul. Wiśniową, róg Reymonta (Chachuła), w domu Sobczaka, a po roku znów do domu Rascha, przy ulicy obecnie Anieli Krzywoń. To były ostatnie trzy lata, V, VI i VII klasa.” Oczywiście mowa o tej samej szkole (nr 1 w Rudzie), a przenosiny wynikały z różnych reorganizacji oraz remontów budynków, gdzie szkoły się znajdowały. Wiadomo, że jeszcze w 1923 r., na terenach przyszłego miasta Ruda Pabianicka działało pięć szkół powszechnych:
– na Nowym Rokiciu dwie: Szkoła Powszechna nr 1 (dwuklasowa) i Szkoła Powszechna nr 2 (jednoklasowa)
– w Rudzie Pabianickiej trzy: Szkoła Powszechna nr 1 na Marysinie (siedmioklasowa), Szkoła Powszechna nr 2 (dwuklasowa) i Szkoła Powszechna nr 3 (czteroklasowa).

Jak już wspomniano, numeracja szkół i ich adresy dość często się zmieniały. Wynikało to z procesu łączenia oddziałów szkolnych, przenoszenia siedzib oraz wznoszenia nowych budynków. Pierwszy burmistrz Franciszek Dółka zdobył fundusze na budowę gmachu szkolnego przy ulicy Zagłoby. W 1936 r. oddano do użytku nowoczesny budynek szkolny przy ulicy J. Pisudskiego, skanalizowany, z centralnym ogrzewaniem. W szkole zaprojektowano 13 sal lekcyjnych. Na 1937 r. zaplanowano wybudowanie szkoły przy ulicy 1-go Maja, na terenie zakupionym od A. Wollfa. W planach inwestycyjnych uwzględniono budowę przyszkolnego stadionu sportowego i kwietnika przed szkołą. W sumie 1936 r. miasto dysponowało trzema szkołami (trzecia usytuowana była przy ulicy Staszica). Tak więc wszystkie dzieci w wieku szkolnym miały zapewnioną naukę.

Ze względu na duży odsetek ludności niemieckiej, istniała w Rudzie szkoła dla dzieci niemieckich. Mieściła się przy ul. 3-go Maja. Ale wielu rodziców o niemieckich korzeniach posyłało swoje dzieci do pozostałych szkół, tak że wszystkie narodowości uczyły się razem. Świadczy to o tym, że społeczność rudzka była jednolita i pozostała taka nawet wczasie wojny.

Wraz z wybuchem II Wojny Światowej, a następnie okupacją niemiecką, polskie szkolnictwo przestało istnieć. Rozporządzenie wydane w tej sprawie ukazało się 20 grudnia 1939 r. Polskie szkoły zostały zlikwidowane lub przejęte przez szkoły niemieckie. Polskie dzieci nie miały możliwości uczęszczania do szkół niemieckich, wyjąwszy te z rodzin, które podpisały niemiecką listę narodową – volkslistę.

Dopiero po pewnym czasie przyjęto zasady nauczania dzieci polskich. Nauką miały być objęte dzieci w wieku 9 – 14 lat w wymiarze 2 godzin dziennie. Językiem wykładowym był niemiecki. Matematyki uczono w zakresie 4 podstawowych działań, ułamków, znajomości monet, miar i wag. Polacy mieli być siłą roboczą, więc największy nacisk miał być położony na praktyczne umiejętności niezbędne w pracy w rolnictwie i przemyśle. Wpajano bezwzględną dyscyplinę i posłuszeństwo wobec Niemców. Ale i ten nader skromny program nauczania był przeznaczony tylko dla wybrańców. Nabór odbywał się poprzez miejsca pracy rodziców dzieci. Miała to być forma nagrody za wierną i posłuszną pracę. Zgłoszenia z zakładów pracy były kierowane do Izby Gospodarczej, a następnie po wstępnej akceptacji do służby bezpieczeństwa – SD. Tam zapadała ostateczna decyzja. Heinrich Himmler powiedział: „(…) dla polskiej ludności Wschodu nie mogą istnieć szkoły wyższe niż 4-klasowa szkoła ludowa. Celem takiej szkoły ma być wyłącznie proste liczenie, najwyżej do pięciuset, napisanie własnego nazwiska, wiedza, iż boskim przykazaniem jest być posłusznym Niemcom, uczciwym, pracowitym i rzetelnym. Czytania nie uważam za konieczne.”

Oczywiście, ani uczniowie, ani nauczyciele nie pozostali bierni wobec planów okupanta. Bardzo szybko powstały tzw. tajne komplety, na których realizowano program szkolny w pełnym zakresie i na wszystkich poziomach. Chętnych do nauki było bardzo dużo, zajęcia odbywały się w prywatnych domach, przy wydatnej pomocy rodziców uczniów. Nauczyciele traktowali nauczanie na tajnych kompletach jako swoją misję i byli w nią głęboko zaangażowani mimo, że za prowadzenie działalności edukacyjnej, groziło więzienie i obóz koncentracyjny.

W Rudzie Pabianickiej tajne nauczanie prowadziła Ludomira Garlicka oraz pani Kuczewska z mężem, nauczyciele z przedwojennej Szkoły Powszechnej nr 1.

Po zakończeniu wojny i włączeniu Rudy do Łodzi, szkoły otrzymały nową numerację, zgodną z numeracją łódzką np. Szkoła Podstawowa nr 93 lub Szkoła Podstawowa nr 126. Również adresy uległy zmianie, po pierwsze, ze względu na nowe lokalizacje, a po drugie z powodu zmiany nazw wielu rudzkich ulic. Wspomniana szkoła nr 126 była ostatnią szkołą wybudowaną w Rudzie przed wojną i w 1939 r miała nr 4. Przedwojenna Szkoła Powszechna nr 2 mieściła się przy ul. Zagłoby. Ulicę tą po wojnie przemianowano na Scaleniową, a szkoła otrzymała nr 130. Podobnie jak przed wojną, jedne szkoły powstawały, inne łączono ze sobą, niektóre zlikwidowano. Zbudowano również nowe budynki szkolne. Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, bardziej szczegółowe informacje na temat historii rudzkich szkół postaramy się umieścić w artykule w naszej czytelni.

(FOTO ze zbiorów Macieja Tarnowskiego)

Gimnazja, licea, szkoły zawodowe

Po zakończeniu wojny, opuszczone poniemieckie wille w rudzkim lesie zaadaptowano na potrzeby nowej szkoły. 14 lutego 1945 r. pan Mieczysław Kacperczyk, pełniący obowiązki dyrektora, otrzymał upoważnienie do zorganizowania w Rudzie Pabianickiej gimnazjum. Na siedzibę szkoły wybrano dom przy ul. Letniskowej 14. 3 marca 1945 r. odbyła się uroczysta inauguracja zajęć. Tego samego dnia, w uzgodnieniu z Kuratorium w Łodzi, powołane zostało również liceum dla dorosłych. Szkoły nosiły nazwy: XXIII Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcące dla młodzieży oraz XXIV Gimnazjum i Liceum dla pracujących. W 1947 r. nazwana została XX Liceum Ogólnokształcącym. Dla młodzieży spoza Łodzi zorganizowano internat, w willi Klara dla dziewcząt, gdzie kierowniczką była Maria Kasperczyk, siostra pierwszego dyrektora. Trochę dalej, w stronę lasu był internat dla chłopców. Dziś tylko nieliczni, z młodszych absolwentów, wiedzą o początkach swojej szkoły na ul. Letniskowej. Niestety, coraz częściej też odchodzą ci, którzy pamiętają tamte lata. Osoby te, z roczników końca lat dwudziestych i początku trzydziestych, w czasie wojny uczestniczyły w tajnych kompletach lub uczyły się samodzielnie, a później kontynuoawały naukę w oficjalnie działającym liceum.

W 1951 r. liceum przeniesiono na ul. Rudzką 56, do budynku, w którym funkcjonowała już Szkoła podstawowa nr 125. Obie placówki otrzymały nowe nazwy, VIII Szkoła Podstawowa i Liceum Ogólnokształcące TPD. W 1958 r. przywrócono pierwotną nazwę i jednocześnie nadano imię Juliusza Słowackiego. W 1975 r. liceum stało się szkołą sportową o profilu lekkoatletycznym. W gmachu przy ul. Rudzkiej funkcjonowała do 24 czerwca 1984 r., później zostało przeniesione poza Rudę.

Obecnie działa w Rudzie niepubliczne Liceum Ogólnokształcące Związku Nauczycielstwa Polskiego. Mieści się, wraz z Gimnazjum ZNP, w wyremontowanym budynku przy ul. Scaleniowej, w której przedtem działała Szkoła Podstawowa nr 130.

W Rudzie działalność edulacyjną prowadziły również szkoły zawodowe. W 1936 r. czynna była placówka o nazwie Dokształcająca Wieczorowa Szkoła Zawodowa, działająca pod kierownictwem Stanisława Twaroga. Po wojnie młodych ludzi kształciła Państwowa Szkoła Przemysłowa nr 4 w Rudzie Pabianickiej, istniejąca w latach 1945-1951. We wrześniu 1952 roku powstała słynna rudzka „samochodówka”. Była to szkoła tylko dla chłopców. W 1964 roku przeniesiono ją do nowego budynku przy ulicy S. Przybyszewskiego 73/75 w Łodzi, gdzie znajduje się do dnia dzisiejszego.

(FOTO ze zbiorów Macieja Tarnowskiego)