Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej

.

rudzka czytelnia

Wieczór poetycki - Pory roku (część 2)

autor: Iwona Horosiewicz

Przedwiośnie w Rudzie

Zapachniało w zimie wiosną.
Pieśń weselną i radosną
wyśpiewują ptaki w Rudzie;
przefrunęły z wiatrem szlaki,
wiją gniazda, pióra ścielą,
w pary łączą się miłosne,
czekają w euforii,
aż potomstwo im urośnie.
Z ziemi czarnej i wilgotnej
korona cesarska się wychyla.
Przyjdzie pora - rozkwitnie,
pióropuszem potrząśnie radośnie.
Tulipany gęsto liście rozstawiły,
przed przymrozkami pąki osłoniły.
Maleńkie floksy ostrożnie wychodzą
z podziemnego ukrycia
i zdziwione na ogród popatrują,
gdzie białe płaty śniegu
między zieloną trawą się ścielą.
Ptaki, kwiaty, drzewa;
natura Rudy pieśni miłosne śpiewa.

Czas Wiosny

Kiedy tylko zakwitną krokusy -
wiosny widomy znak,
zniknie zima i śnieg,
na wędrowny ruszymy szlak.
Pójdziemy rudzkim lasem
nad staw
tam, gdzie ptaki gniazda
zakładają w gałęziach drzew.
Pliszki słychać miłosny śpiew,
wróble parami fruwają
witając nas.
Utopimy Marzannę, radujmy się,
koniec zimy. Wiosny nadszedł czas.

Wiosna w Rudzie Pabianickiej

Szumią zielone klany,
kolczaste akacje, topole strzeliste,
a w Rudzie drga powietrze,
przejrzyście czyste.

Po ogrodach i lesie
śpiew słowików się niesie,
a zefirek kołysze przy ziemi
niezabudkami wiotkimi,
figlarnie, skacząc wysoko,
białe chmurki układa
obrazami malowanymi.
Potem nisko, przy stawach,
trawami faluje,
głaszcze żółte dmuchawce
i na wodzie kołuje.

Różnobarwne kaczuszki
dostojnie z kaczątkami płynąc,
stroszą pióra i starają się w szuwarach zaginąć.
Nieopodal mostki, jak klamry,
brzegi stawów spinają.
Ner cichutko kanałem płynie
i milcząc nieuchronnie betonowe przęsła minie.
Wezbrany w huczącą kaskadę,
gniewnie pianę rozpryskuje,
chwilę później układając się
na piasku spokojnie,
pełne traw soczystych
brzegi całuje.

Wiosna majem wyrusza w świat,
kwiatami jabłoni okrywa tańczący sad,
Wietrzyk zapachy bzów
wokół rozsiewa,
ludziom szczęście i radość
w sercach zasiewa.