Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej

.

rudzka czytelnia

Znani Rudzianie

wspomnienia Klubowiczów

Piotr Zygmunt Kołakowski: Gdańsk jest dumny z Heweliusza, Fahrenheita, Schopennhauera i oczywiście z noblistów, Toruń szczyci się Kopernikiem, Tczew jest miastem rodzinnym Grzegorza Ciechowskiego, a Starogard Gdański - Kazimierza Deyny... A my Rudziacy co, jesteśmy gorsi ? Znani artyści , naukowcy, politycy, sportowcy albo wychowali się w Rudzie i biegali po tych samych ścieżkach co my, albo związali się z nią później...Większość z nich w wywiadach prasowych sympatycznie wypowiadała się o swoich rudzkich korzeniach i dlatego jest chyba celowe, abyśmy o Rudziakach z pierwszych stron gazet poplotkowali.

Zbigniew Okruszek: Według Wikipedii - Ludzie związani z Rudą Pabianicką:

* Marek Belka (Premier Polski, mieszkaniec Rudy)
* Krzysztof Birula-Białynicki (hokeista, wielokrotny reprezentant Polski)
* Władysław Bocheński (współpracownik gen. Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza)
* Jan Gerbich (bokser, olimpijczyk)
* Ludwik Geyer (fabrykant, właściciel różnych dóbr w Rudzie)
* Adolf Horak (fabrykant, właściciel fabryki w Rudzie)
* Zdzisława Janowska (profesor UŁ, posłanka na Sejm RP)
* Marcin Krzywański (lekkoatleta, wychowanek RKS)
* Artur Meister (fabrykant, założyciel farbiarni jedwabi w Rudzie)
* Longin Pastusiak (były Marszałek Senatu, Rudzianin)
* Henryk Pietrzak (lotnik, Rudzianin)
* Józef Reszpondek (bokser, wychowanek RKS)
* Wiesław Rudkowski (bokser, wychowanek RKS, srebrny medalista olimpijski)
* Elżbieta Stachurska (lekkoatletka, wychowanica RKS)
* Aleksander Stefański (przedsiębiorca, właściciel Stawów Stefańskiego)
* Maria Wocalewska (Harcmistrz Rzeczypospolitej)
* Władysław Ziółek (Metropolita Łódzki, arcybiskup, były rektor kościoła pw. Matki Bożej Miłosierdzia)

Oczywiście jest to zestaw niepełny i np. z różnych względów nie znalazło sie tutaj nazwisko Wandy Gościmińskiej chyba najbardziej znanej po wojnie rudzianki. I wielu innych... Myślę, że Piotrowi chodzi o ludzi znanych nie tylko w Rudzie, ale i trochę dalej... W lekkiej atletyce oprócz Eli Stachurskiej był jeszcze Marcin Krzywański.

Piotr Zygmunt Kołakowski: W rzeczy samej: np. Zofia i Zbigniew Framerowie ( Frankiewicz), Bogdan Borkowski - członek zespołu No To Co, mieszkał przy Zjednoczenia 8...

Zbigniew Okruszek: Idąc śladem Piotra mieszkała tutaj, parokrotnie wymieniana w galerii i na forum, piosenkarka Lucyna Owsińska. Spośród ludzi sportu był popularny na przełomie lat 40-tych i 50-tych kolarz, uczestnik Wyścigu Pokoju Lucjan Pietraszewski. Z ludzi polityki , były członek BP PZPR prof. Hieronim Kubiak. Z ludzi nauki, były rektor Uniwersytetu Łódzkiego, fizyk, prof. Leszek Wojtczak. Obu spotykałem 1 listopada na naszym cmentarzu. Myślę, że najmłodszemu pokoleniu żadne z wymienionych przez nas nazwisk nic nie mówi. Byli to ludzie znani w swoich środowiskach i tyle - no może z wyjątkiem abpa Ziółka, który jest przypominany na każdej mszy. Żaden Kopernik tu sie niestety nie urodził :)))))))))

Piotr Zygmunt Kołakowski: Nie został jeszcze wymieniony mieszkający na Patriotycznej w takim nieotynkowanym domu z czerwonej cegły płk dyplomowany Józef Szostak, pseudonim Filip (ur. 25 lutego 1897 w Józefowie koło Błonia, zm. 11 lutego 1984 w Łodzi Rudzie).
Zajmował następujące stanowiska:

* dowódca Szwadronu Przybocznego Prezydenta RP (od 16.XII.1922.),
* szef Sztabu II Dywizji Kawalerii (1933),
* z-ca dowódcy I Pułku Szwoleżerów JP (1935),
* kierownik samodzielnego referatu "Wschód" w oddziale III Sztabu Głównego, współtwórca planu "Zachód" (1936-1939),
* dowódca 13. Pułku Ułanów Wileńskich (1939),
* w konspiracji od 1940, od 1941 w oddziale III KG AK,
* szef III Oddziału Operacyjnego KG AK, Szef Operacji i I zastępca Szefa Sztabu KG Armii Krajowej, od 4.IX 1944 przez 2 dni p.o. Szefa Sztabu KG AK, uczestniczył w sztabie, który podjął decyzję o wybuchu Powstania Warszawskiego
* jeniec Woldenberga (1944-1945),
* dyrektor Kopalń Glin Ogniotrwałych w Górnym Ujeździe i Jaroszowie (1946-1950),

W latach 1950-1955 był więziony przez reżim komunistyczny - skazany na 6 lat więzienia i na 8 lat utraty praw obywatelskich; przedterminowo zwolniony z więzienia. W 1957 roku został rehabilitowany przez Sąd Najwyższy Zmarł 11 lutego 1984 roku w Łodzi. Został pochowany na cmentarzu w Rudzie Pabianickiej w parafii Św. Józefa.( koło obelisku- pomnika Kościuszki - Głowackiego). Znałem Go osobiście, bowiem był sąsiadem p. Mirosława Michcińskiego, którego ojciec był w III(?) brygadzie Legionów i uczestniczył w wyprawie kijowskiej. Panowie mieli sobie wiele do powiedzenia, a ja, jako dzieciak słuchałem z otwartymi ustami...

Ewa Kmiecik: Ja bym dodała nazwiska znane harcerzom. Komendantami Hufca Łódź - Górna byli mieszkający w Rudzie: Zdzisław Madej, Piotr Kariozen, Aleksander Koraluk, Zbigniew Urbański.

Wiceprezydentem Łodzi w latach około 1986 /dokładnie nie pamiętam/ był pochodzący z Rudy Józef Kowalski.

Elżbieta Świderska: Do rudzkich Vipów dodać niewątpliwie należy profesora Stanisława Liszewskiego, Rektora Uniwersytetu Lódzkiego, chyba do 2003 roku.

Mika Kobylińska: Alferd Tuczek, były szef prokuratury apelacyjnej w Łodzi.

Katarzyna Bernacik: Jacek Suzin urodził się w Rudzie Pabianickiej, leśnym osiedlu na skraju Łodzi; mieszkał przy ul. Słupskiej, chodził do pobliskiego XX LO przy ul. Rudzkiej. Łódzką Akademię Medyczną ukończył w 1971 r. i zaczął pracować w Instytucie Ginekologii i Położnictwa, który najpierw mieścił się w szpitalu im. Curie-Skłodowskiej, a potem został przeniesiony do szpitala im. Madurowicza. W tej placówce Suzin przeszedł przez wszystkie szczeble kariery: od asystenta i adiunkta do szefa, którym został dziesięć lat temu.

Piotr Zygmunt Kołakowski: W poście Zbyszka Okruszka była mowa o byłym marszałku Senatu - Longinie Pastusiaku. Kiedyś miał ciekawą stronę internetową ( Pastusiak, nie Zbyszek) , w której wspominał czasy młodości, ale teraz się nie chce otworzyć.Widocznie jak wycofał się z polityki, to strona okazała się niepotrzebna. Pamiętam, że opisywał bardzo sympatycznie Rudę, urodził się we włókienniczej rodzinie na Farnej. Chodził do XX LO, która funkcjonowała wtedy jako VIII TPD i mieściła się na Liściastej.Coś było o jego przynależności do ZHP i redagowaniu jakiejś gazetki. W 1974 albo 1975 roku był gościem w XX LO. Chodziłem wtedy do II albo III kl. Chłopaki z klasy maturalnej byli dobrze przygotowani, a że czasy były takie, że łatwo było znaleźć argumenty na obalenie księżycowych stereotypów i jedynie słusznej ideologii rodem z Moskwy, to faceta przyparli do muru. Tak ze trzy lata temu przypomniałem mu to zdarzenie, bo przyjechał na spotkanie z Radą Miejską Starogardu jako senator Ziemi Pomorskiej. Przypomniał sobie to zdarzenie oraz fakt, że musiał wić się jak piskorz...Może komuś nie odpowiadać jego prowienencja, ale wielkim Rudzianinem był...

Elżbieta Świderska: Piotrze, L. Pastusiak nie urodził się na Farnej. Zamieszkali tam, tzn. na Zarzecznej (róg Farnej). W latach 50 VIII TPD to późniejsze XX LO przy Rudzkiej. Byłam jego sąsiadką, stąd wiem. Podglądałam kiedy - przyjeżdżał Ochab - ożenił się z jego córką.

Zbyszek Frontczak: Piszecie o Pastusiaku, ale dlaczego nikt nie napisze o Stefańskim. Wiem o nim tyle, że miał na imię Aleksander, był przedsiębiorcą i kupił dawne stawy młyńskie. To trochę mało, jak na wizytówkę Rudy. Bardzo mało napisano O Fijałkowskich. Przecież to ostatni szlachcic w tych stronach. Kiedy szedł ulicą dzieci szeptały idzie szlachcic. Po zakupy na Górniak jeździł wierzchem na koniu. Piszę o czasach powojennych. A Wolf i Jego Wolfówka, to przecież najsławniejsze kąpielisko na Rudzie i w okolicy dla mniej zasobnych obywateli. Tu można było zażyć kąpieli za darmo. Mało o stawach Piecha. Spróbujcie coś napisać w tych tematach.

Andrzej Matusiak: Ja już gdzieś pisalem o znanym bokserze, Stanisławie Jaskóle i chcialbym Go "wlepić" do tego zacnego grona Rudzian. Wiem, że był w kadrze Papy Feliksa Stamma.

Piotr Zygmunt Kołakowski: TERESA TYSZKIEWICZ (TYSZKIEWICZOWA). Urodzona w 1906 roku w Krakowie, zmarła w 1992 w Łodzi. Zapamiętano ją przede wszystkim jako pedagoga - z uwagi na znaczące zasługi dla określenia charakteru łódzkiej PWSSP (obecnie ASP), w której pracowała w latach 1945-78 (do przejścia na emeryturę). Obok Władysława Strzemińskiego i Stefana Wegnera miała decydujący wpływ na profil uczelni. Była jednak nie tylko cenionym pedagogiem, ale interesującą malarką i rysowniczką, jej oryginalna twórczość pozostaje jednak nieco w cieniu. Teresa Tyszkiewicz była osobą niezwykłą, zarówno jako utalentowany malarz - w poszukiwaniu swej twórczej drogi - jak też "Człowiek z marmuru", w meandrach narodowego dramatu i jednostkowych doświadczeń własnych(...) Ich sublokatorskie mieszkanie w Rudzie Pabianickiej, stanowiło swoiste centrum salonowej kultury i staropolskiej gościnności. Stanisław częstował własnego wyrobu cytrynówką, Teresa parzyła kawę z darów zagranicznych. Nie dopuszczała nigdy, by rozmowy schodziły na tematy banalne.

Przewlekła choroba i śmierć męża (1954) przyniosły bolesne i ciężkie doświadczenia, rozpoczął się czas wdowieństwa. Adaptacja nie była łatwa. Po przeprowadzce do własnej pracowni w wieżowcu przy ul. Przyszkole (drugi etap łódzki), Teresa z czasem polubiła swą samotność. Ulgę i ukojenie znalazła w poważnej muzyce (szczególnie ulubieni to Montewerdi, Bach, Mozart), która stała się odtąd jej pasją. Rozwinęła też własny warsztat malarski. Po przełomie 1956 r. i pożegnaniu z socrealizmem kontakty z artystami, galeriami i muzeami nabrały większego natężenia. Ukształtował się też jej własny styl... Czy ktoś z Was uczestniczył w spotkaniach w salonie Pani Teresy Tyszkiewicz?

Elżbieta Świderska: Niestety w salonie nie, ale pamiętam pp Tyszkiewiczów spacerujących po Marysinie. Niezwykle przystojna para-szczupli, wysocy, siwowłosi - dostojni. Bywała u nich Beata Tyszkiewiczówna.

Piotr Zygmunt Kołakowski: Bogdan Borkowski swoją karierę muzyczną rozpoczął w TRUBADURACH, lecz swoje największe sukcesy estradowe osiągnął w Grupie NO TO CO. W tym Zespole był od samego początku, od 1967r. Z Grupą NO TO CO nagrał do 1993 r. wszystkie płyty, w tym singiel w 1970r. dla CBS w Londynie z dwoma udanymi piosenkami FLOWERS i TELL ME NOW (utwór FLOWERS był potem przez 6 tygodni w czołówce listy przebojów Radia Luxembourg). W NO TO CO Bogdan Borkowski grał na gitarze rytmicznej oraz banjo. W niektórych utworach grał na harmonijce ustnej. Muzyk ten wspaniale wkomponował się w Grupę NO TO CO, w której śpiewał w chórkach piękne ballady, przeboje oparte na tradycji ludowej oraz piosenki typowo rockowe. Znaczenie tego muzyka wzrosło po odejściu z Zespołu J. Grunwalda i P. Janczerskiego. Muzyk ten dysponował ciekawym głosem, z charakterystyczną chrypką. W NO TO CO śpiewał samodzielnie cover SEE SEE RIDER oraz własną kompozycję PRZEGRALIŚMY JEDNO LATO. W latach siedemdziesiątych z J. Krzemińskim oraz J. Rybińskim tworzył świetne trio wokalno-gitarowe w Grupie NO TO CO. W 1977r. przejął kierownictwo nad Zespołem po odejściu J. Krzemińskiego. Grał z Grupą do 1981r. Występował w NO TO CO po reaktywacji tego Zespołu w 1993r. Bogdan Borkowski był zawsze wierny temu Zespołowi i grał w tej Grupie w okresie jej największych sukcesów. Był skromnym muzykiem, był dobrym duchem tego Zespołu. Zmarł nagle w marcu 2007r. w Chicago. Mieszkał przy ul. Zjednoczenia 8.

Zbigniew Adamas: Wstyd mi się przyznać, że do tej pory nie wspomniałem o chłopcu z ul. Rokickiej, którego możemy śmiało zaliczyć do największych artystów współczesnej kultury i sztuki w Rudzie i Polsce. Dwa lata młodszy kolega z boiska i z wspólnych młodzieńczych fascynacji - Maciek Strzelczyk!!! Muzyk jazzowy, twórca jazzowej awangardy, jeden z najznakomitszych skrzypków jazzowych "młodego pokolenia". Chyba najbardziej znany rudzki jazzman.

W nawiązaniu do informacji Andrzeja Matusiaka napiszę i Ryszardzie Polaku, znanym piłkarzu ŁKS-u, późniejszym trenerze łódzkich klubów. Mieszkał w Rudzie (Rokiciu), od końca lat 50-tych do późnych (może połowy) lat 70-tych, przy ul. Antoniny 18/20. Niestety, nie wiem czy urodził się w samej Rudzie, ale z pewnością w jej pobliżu! Faktycznie to mój starszy kolega i wieloletni sąsiad. Nawet będąc małym chłopcem "podawałem" mu piłki :). Pamiętam nawet, jak J. Tomaszewskiemu (który wtedy bronił bramki Śląska Wrocław) strzelił gola z połowy boiska :))) Rysiek miał też swój reprezentacyjny epizod. Ale prawdziwą popularność przyniosła mu dopiero trenerska praca w łódzkich klubach.