autor: Stefan Świderski, radny miasta, listopad 1929 r.
W orbicie założeń połączeniowych Wielkiej Łodzi znajduje się, między innymi, także gmina Ruda Pabianicka. Miasto to jest w sytuacji niedawnego Podgórza do Krakowa i losem jego jest, zdaje się, wcielenie do Łodzi.
Dziś od Łodzi oddziela tę gminę jeno linia kolei obwodowej i większe niezamieszkane tereny dawnych podmiejskich cegielni folwarków, a łączy wszystko inne. Więc tramwaj elektryczny, elektrownia, Kasa Chorych. Nawet spółdzielnie aprobują Łódź, a gros mieszkańców czerpie swe środki utrzymania z zajęć w Łodzi. Ma za to oddzielny samorząd miejski od 1923 r., który po sierpniowej reorganizacji Rady Miejskiej, spowodowanej gremjalnym wystąpieniem radnych (miasto ma 10 000 ludności i Radę z 24 członków), nie przesądzając swych losów w związku z wielkimi projektami Zarządu miast Łodzi, nie ustaje w swej pracy nad podniesieniem gospodarki miejskiej i polepszaniem warunków bytowania swych współobywateli. Przede wszystkim zreorganizowano prezydium Magistratu. Burmistrzem nadal pozostaje dr Stefan Bogusławski, około osoby którego zgrupowały się wszystkie polskie frakcje. Na miejsce niefachowych ławników, wyniesionych do tych obowiązków polityczno-wyborczymi niespodziankami roku zeszłego, weszli ludzie przygotowani do tak ważnych mandatów, mający za sobą doświadczenie gospodarcze i samorządowe.
Na stanowisko wiceburmistrza został wybrany spoza Rady p. Zygmunt Chojnacki. Fachowe prezydium znajduje gorliwych współpracowników w pozostałych członkach Rady. Intensywnie pracuje przede wszystkim Komitet Rozbudowy Miasta, na czele którego stoją burmistrz dr Bogusławski i inż. Przecławski. Tygodniowo zatwierdza się 4 - 6 planów na nowe budynki, gdyż Ruda Pabianicka zabudowuje się w tym roku nader intensywnie. Jak grzyby po deszczu powstają osiedla domostw z drobnych oszczędności swych właścicieli i pożyczek Banku Gospodarstwa Krajowego fundowane.
Z miast powiatu łódzkiego Ruda jest osiedlem o największym stosunkowo przyroście ludności. Stwierdza to między innymi ciekawe studium p. E. Rosseta, naczelnika Wydziału Statystycznego Magistratu miasta Łodzi, pomieszczone w wydawnictwie Sejmiku Łódzkiego p.t. "Dziesięć lat odrodzonej Polski z życiu powiatu łódzkiego". Przytoczone tam cyfry wskazują, że liczba mieszkańców Rudy od 1921 r. zwiększyła się przeszło dwukrotnie, co każe przewidywać dalsze podwojenie w ciągu najbliższych lat sześciu (obecnie 10 345 mieszkańców). Żadne inne miasto nie wykazuje takiego przyrostu, muszą być tu widocznie specyficzne warunki dla tak wybitnego rozwoju.
W rzeczywistości osada rozłożona szeroko na lekko falistych brzegach rzeki Ner (istnienia której tak blisko Łódź dotąd nie docenia) ma wszystkie właściwości podmiejskiego, letniskowego osiedla, a dzięki bliskości wielkiej Łodzi, także wszystkie wygody wielkiego centrum województwa. Prąd elektryczny dostarczany przez elektrownię łódzką dociera do najdalszych zakątków gminy oświetlając już wiele nawet niezabudowanych dzielnic. Tania i wygodna komunikacja koleją elektryczną z Łodzią (miesięczny bilet kosztuje 15 zł) pozwoli na korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw wielkiego miasta, a przede wszystkim z możności pracy w Łodzi.
Jako lekko górzysta, o przeszło 200 m nad poziom morza wzniesiona Ruda, przy swoich szerokich przestrzeniach jest zdrowsza i więcej nadająca się do zamieszkania niżeli nizinne zachodnie i wschodnie przedmieścia Łodzi.
Obecnie Ruda przeprowadza, wzorem Łodzi, pomiary regulacyjne. Prace te mają być ukończone za trzy lata. Właściciele niżej położonych gruntów przeprowadzają przy pomocy Państwowego Banku Rolnego meliorację swych gospodarstw, dzięki której uregulowana prawdopodobnie zostanie w granicach gminy i sama rzeka Ner ze słynnym stawem. Aby jeszcze więcej zapewnić wygód ludności, miasto przystąpiło do Międzykomunalnego Związku Elekryfikacyjnego Okręgu Łódzkiego i pertraktuje o budowę kanalizacji, bruków i chodników.
Celowo także działają miejscowe stowarzyszenia społeczne. Z inicjatywy Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości Chrześcijan powstał kilka miesięcy temu Bank Gospodarczy (Spółdzielnia z ograniczoną odpowiedzialnością), który na tutejszym terenie ma służyć obywatelom tanim kredytem i podnosić zmysł oszczędności. Oprócz tej placówki w niedalekiej przyszłości powstać ma Komunalna Kasa Oszczędności. Na czele tej akcji stoi p. Antoni Kotlarski, doświadczony były wyższy urzędnik Banku Handlowego w Warszawie.
Ożywioną działalność artystyczno-społeczną prowadzi "Sokół" tutejszy pod przewodnictwem p. B. Tomaszewskiego.
W dniu 10-lecia państwowości polskiej Ruda Pabianicka był widownią wyjątkowego duchowego zespolenia całego społeczeństwa ze swym samorządem. Po uroczystym nabożeństwie w miejscowym kościele, do którego w pochodzie przybyły liczne stowarzyszenia i związki ze sztandarami, gmina żydowska ze swoimi starszymi i wybitniejsi obywatele niemieccy, w sali Ob. Stefańskiego odbyło się uroczyste posiedzenie Rady Miejskiej. Okoliczne patriotyczne przemówienie wygłosił burmistrz dr Bogusławski. Na wniosek tegoż Rada Miejska przyjęła nazwę ulicy Marszałka Piłsudskiego dla tego odcinka szosy piotrkowskiej, który prowadzi przez miasto od szosy Pabianickiej (ul. Staszica). Uchwalono budowę Domu Ludowego, pomnika-kolumny historycznej oraz przyjęto już dawniej opracowany projekt herbu miasta: trzy złote korony na niebieskim polu (herb miasta Pabianic) nad stylizowaną sylwetką wieżyc i kominów. Herb ten opracowany został przez p. inż. Kabana przy wybitnym udziale i pomocy historyka prof. Warszawskiego Uniwersytetu i b. prezesa Warszawskiego Towarzystwa Naukowego p. Jana Kochanowskiego, autora studium historycznego pt. "Kiedy Boruta był pacholęciem", opisującego między innymi Rudę i puszczę łódzką w XIV wieku.
Wieczorem 11 listopada przy wielkim napływie ludności, przeważnie robotniczej (na której opiera się istniejący samorząd) odbyła się uroczysta akademia. Z żywym zadowoleniem widziano po niedawnych scysjach w tej uroczystości obywateli niemieckich. Chór niemiecki "Rokicie" wykonał dwie piękne pieśni (polską i niemiecką), a kwartet smyczkowy, przy akompaniamencie p. Mayowej i pierwszych skrzypcach p. Obermana juniora, bardzo wydatnie urozmaicił program uroczystości.
Ogólnie biorąc, życie m. Rudy Pabianickiej ściśle jest związane z Łodzią. Przyspieszone tempo rozwoju naszego przedmieścia idzie zgodnie z tętnem rozwoju gospodarczego w Łodzi, dlatego coraz częściej i u nas odzywają się głosy życzące sobie przyłączenia całej osady do Wielkiej Gminy Łódzkiej. Ze względu na jeszcze większą konieczność udogodnień w komunikacji, potanieniu administracji i szybszego rozwiązania wielu gospodarczych i samorządowych zagadnień, którym w obecnych warunkach podołać może tylko wielka gmina, byłoby to rzeczywiście wskazanym. Nowsze jednak organizacje wielkich samorządów miejskich mogą iść i odmiennymi drogami. W przeciwieństwie do pomysłów centralizacyjnych większe korzyści zapewniają zarządom wielkich miast i ich gmin podmiejskich związki federacyjne, oparte na samorządach istniejących lokalnie. Przykładem Londyn. Oby przykłady zachodnioeuropejskie były wzorem dla Łodzi, gdyż np. Warszawa swych przedmieść (przed 20 laty przyłączonych do miasta) zdaje się dotąd strawić nie zdołała.