Klub Sympatyków Rudy Pabianickiej

.

rudzka czytelnia

SPÓŁDZIELCZOŚĆ SPOŻYWCÓW W POWIECIE ŁÓDZKIM
I RUDZIE PABIANICKIEJ

Ruda Pabianicka

Każdego dojeżdżającego tramwajem dojazdowym do Pabianic lub Tuszyna przez nasze miasto, również przechodnia odbywającego wędrówkę wzdłuż naszych magistralnych ulic, uderzyć musi widok licznych punktów sprzedaży Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Łodzi. Charakterystyczne globy - "ruszane z posad bryły świata" na szyldach owych sklepów obserwować można i na ul. Staszyca, już przy kolei obwodowej i w śródmieściu i na ul. Marsz. J. Piłsudskiego, a nawet i w sąsiednich Chocianowicach. Jakżeż do tego doszło, że ta popularna w Łodzi instytucja dotarła do miasta Rudy w postaci tak licznych zakładów i czym się one wyróżniają wśród innych handlowych przedsiębiorstw naszych mieszkańców?

Są to sklepy społeczne zakładane w latach wojny światowej przez rudzkie społeczeństwo. Zorganizowane na zasadach spółdzielczych t.zw. roczdalskich nosiły z początku nazwy: Stowarzyszenie Spożywcze "Ruda" lub Robotnicze Stowarzyszenie "Siła". Dzisiejszy np,. sklep w kamienicy przy zbiegu ulic Staszyca i Rżewskiego jest jednym z najstarszych i istnieje bez przerwy w tym miejscu już przeszło lat 20. Założony został wiosną 1916 roku z inicjatywy ówczesnej Rady Opiekuńczej Miejscowej. Do pierwszego zarządu wchodzili członkowie tej Rady, więc inż. L. Żaboklicki, Teodor Zölbel, Adolf Wagner, Stefan Świderski i młody wówczas spółdzielca (dziś kierownik Powszechnej Spółdzielni Spożywców w Łodzi) Antoni Ziętalski. Oni nie mogąc pogodzić się z nieuznawaniem potrzeb aprowizacyjnych Rudy przez gminny Komitet Obywatelski w Nowym okiciu, postanowili tak zorganizować mieszkańców Rudy, aby społeczeństwo rudzkie mogło samo radzić o swych potrzebach wyżywieniowych i wpływać należycie na regularne otrzymywanie choćby i tzw. kartkowych artykułów pierwszej potrzeby jak chleb, cukier, mąka, opał itp. od władz okupacyjnych.

Rada Opiekuńcza Miejscowa udzieliła na założenie sklepu pierwszej pożyczki (2000 rubli). Zebrało się z początku około 40 członków udziałowców ze wszystkich dzielnic Rudy, Gadki, nawet Chocianowic i pod energicznym zarządem A. Ziętalskiego spółdzielczość rudzka zaczęła stawiać pierwsze kroki.

Były one szczęśliwe. Ludność ówczesnej kolonii Ruda, sięgająca wskutek emigracji robotniczej zaledwie coś ponad 3000 głów, byłą jednak w swojej strukturze podatna do tego rodzaju organizacji. Zupełny brak, pośredniczącego zwykle po osiedlach polskich, elementu żydowskiego z jednej strony, a zamieszkiwanie kolonii przez liczną rzeszę pracowników kolei dojazdowej, ustabilizowaną w swych dochodach i wydatkach na "życie", stworzył dobre warunki do rozwoju spółdzielni.

Rychło więc, bo już w 1917 roku powstaje drugi sklep (dziś Nr 27 w tzw. Rudzie Dolnej), najpierw w Starej Karczmie, a potem w domu, w którym do dziś się mieści (ob. Szindla). W końcu tegoż roku 1917 nowy sklep założono w Chachule w domu ob. Walca, a ponieważ chleb w owych czasach, jak z resztą zawsze w środowisku ludzi pracy, jest jednym z najważniejszych artykułów spożywczych, to nic dziwnego, że spółdzielczość rudzka rychło przechodzi na własną produkcję chleba i bułek i wydzierżawiwszy nieużywaną podczas wojny piekarnię w domu tegoż Walca, od roku 1918 zaczyna zaopatrywać w pieczywo, z mąki otrzymywanej z Komitetu gminnego w Brusie, całą ludność Rudy.

Jednocześnie ekspansja spółdzielcza sięga Chocianowic, gdzie liczni uspołecznieni chłopi i pracownicy kolei dojazdowych otrzymają w roku 1918 czwarty sklep "Rudy" w domu Pawełczyka.

W latach 1919-1920 powstaje druga organizacja spółdzielcza robotników, a mianowicie Robotnicze Stowarzyszenie "Siła". Zaczynają uruchamiać się różne przemysły i fabryki. Ludność osiedla wzrasta podług spisu z roku 1921 do przeszło 5000 głów i zaczyna się różnicować, organizować w partie polityczne i różne związki.

Wyrazem tych dążeń będzie później własna gmina miejska, ale zaczym życzenia mieszkańców dojrzeją w kotłach ministerstw, pulsuje bujne życie społeczne mieszkańców Rudy właśnie w naszych organizacjach spółdzielczych. Sklepom społecznym z zaufaniem powierzają pierwsze władze polskie całkowitą aprowizację ludności i rozdział artykułów pierwszej potrzeby. Wzrasta szybko liczba udziałowców (później będą to członkowie tzw. cukrowi) i spółdzielnie stając się niezbędnymi instytucjami regulacji cen na rynku, pracują solidnie i z dodatnimi wynikami.

Trudniejsze czasy przychodzą z chwilą, kiedy waluta nasza w latach 1922-1923 zaczyna gwałtownie falować, spadać i gdy odchodzą do innych zajęć pierwsi ideowi pracownicy w zarządach. Spółdzielnie w niedoświadczonych rękach nie nadążają za wzrostem cen i spadkiem pieniądza i zaczynają wykazywać straty. Ratunkiem było łączenie się w większe, silniejsze związki. Przez świat spółdzielczy polski idzie wtedy wielki prąd konsolidacji spółdzielni i oto Stow. Spółdz. "Ruda" ze swymi 4-ma sklepami i piekarnią łączy się pierwsze z największą łódzką spółdzielnią "Wyzwolenie" w Łodzi. Stowarzyszenie "Siła" zostaje filią dużej spółdzielni Pabianickiej "Związkowiec".

Odtąd Ruda Pabianicka pokryta jest dzisiejszą siecią sklepów spółdzielczych. Stowarzyszenie "Wyzwolenie" łącząc się z "Rolą" i wielu mniejszymi kooperatywami w Łodzi przybiera nazwę "Powszechnej Spółdzielni Spożywców", ujednostajnia swe znaki sklepowe i pod kierunkiem pierwszego zarządcy rudzkich spółdzielni, naszego rodaka ob. A Ziętalskiego, zwycięsko rozwija się w jedną z największych organizacji spółdzielczych w kraju.

Dziś "Powszechna Spółdzielnia Spożywców", której sklepy widzimy nie tylko w naszym mieście, lecz i w Łodzi, Zgierzu i Konstantynowie ma 85 punktów sprzedaży, w tym 6 w Rudzie Pabianickiej. Oprócz tego ma 3 sklepy masarskie i 2 bławatne. W przygotowaniu 8 nowych sklepów. Członków zaopatrujących się w tych sklepach liczy 19 300. W tym, w samej Rudzie 917. Liczba ta, jeśli uwzględnimy stan rodziny każdego członka (mnożąc ją przez 4) stanowi, że ludność spółdzielcza Rudy wynosi około 23%. Spółdzielnia sprowadza prawie wszystkie towary z hurtowni spółdzielczej "Społem", która ma własne fabryki mydła, cukrów, past, młyny itp. i jest największym tego rodzaju przedsiębiorstwem w Polsce.

"Powszechna" ma także własne 2 piekarnie mechaniczne, początkiem których była piekarnia "Ruda", rozlewnie octu, ciastkarnie i skład opału. Piekarnia spółdzielcza, która dostarcza dzięki zmotoryzowanemu taborowi rozdzielczemu 2 razy dziennie świeże pieczywo do naszych sklepów, produkuje chleba pytlowego i razowego przeszło 10 000 kilogramów dziennie (6 000 bochenków). Pieczywa pszennego wypieka rocznie 321 186 kg. Ten wielki obrót (7 041 952 zł w roku 1937) pozwala spółdzielczej organizacji spożywców na to, że utrzymuje ona wszędzie jednolite ceny artykułów własnej produkcji, zwraca swym członkom co roku około 1,5 % nadpłat i gromadzi fundusze do dalszej działalności gospodarczej, mającej na celu wyzwolenie spożywcy od kosztów zbytecznego pośrednictwa.